Lipiec – Międzynarodowy Miesiąc Dumy i Godności Osób z Niepełnosprawnościami
Autor: Monika Dąbrowska
Lipiec od lat jest Międzynarodowym Miesiącem Dumy i Godności Osób z Niepełnosprawnościami (OzN). W Polsce jednak to nowe zjawisko i wciąż za mało mówi się o celebrowaniu Miesiąca Dumy oraz podkreślaniu poczucia godności, jaka przysługuje każdemu człowiekowi bez względu na to czy jest zdrowy, czy niepełnosprawny. Co więcej, nie każda Osoba z Niepełnosprawnością jest świadoma tego, że może być dumna ze swojej tożsamości. Zdarzają się przypadki, że osoby te pytają wprost: „Z czego ja mam być dumnx, skoro jestem zależnx od pomocy innych ludzi? Z czego tu się cieszyć i co świętować?” Jeśli podejdziemy do tematu w taki sposób, że niepełnosprawność przynosi tylko ograniczenia, to faktycznie ciężko jest utrzymać optymizm.
Lipiec się skończył, jednak prawo do Dumy i Godności Osób z Niepełnosprawnościami nie wygasa z ostatnim dniem tego miesiąca. To świętowanie nie musi być spektakularne. Wystarczy, że będziemy komunikować społeczeństwu, iż chcemy czuć się wartościowi jak każdy człowiek. I nie zmienia tego fakt, że nasze codzienne funkcjonowanie wygląda, w mniejszym bądź większym stopniu, odmiennie od przeciętnego dnia zdrowego człowieka. Osoby, która wstaje rano o własnych siłach, bierze samodzielnie prysznic, ubiera się sama, przygotowuje i spożywa posiłek bez trudu, czasem w pośpiechu, a następnie wychodzi do pracy albo do szkoły. Natomiast każda niepełnosprawność jest inna i niesie za sobą różne wyzwania. Dla jednego będzie to, gdy o własnych siłach, choć z trudnością, wstanie z łóżka, dla drugiego walka o każdy oddech, dla trzeciego samodzielne wyjście z domu.
Poczucie godności i dumy z całą pewnością jest związane ze świadomością swojej wartości. Niestety wiele niepełnosprawnych osób jest utwierdzanych w przekonaniu, że są ciężarem dla tych, którzy na co dzień się nimi zajmują. Takie zapatrywanie nie skłania do myślenia o sobie dobrze. Poczucie, że przez naszą „ułomność” komuś żyje się trudniej może prowadzić do stanów obniżonego nastroju, a co za tym idzie do myślenia o swojej nieużyteczności i mówienia o sobie jako o niepełnosprawnym wręcz z pogardą.
Zapewne intencją osób, które dążyły do zmiany nazewnictwa z „osoba niepełnosprawna” na „Osoba z Niepełnosprawnością” było podkreślenie, że pierwsze określenie brzmi jakby ta osoba była zupełnie nieprzydatna, mówiąc prosto – „do niczego”. Osoba niepełnosprawna jawi się jako beneficjent instytucji Pomocy Społecznej, ZUS-u czy PFRON-u, człowiek któremu należy się zasiłek, dofinansowanie do drogiego sprzętu rehabilitacyjnego czy turnusu. Ktoś z kogo nie ma pożytku, kto jest tylko biorcą nie mającym prawa do samostanowienia, ponieważ nie jest samodzielny. Już samo to pozbawia godności, a co za tym idzie poczucia dumy z tego kim się jest.
Jeśli jednak spojrzymy na człowieka w pierwszej kolejności jak na podmiot, który ma pełnię praw, a dopiero później jak na osobę potrzebującą wsparcia, wtedy zmienia się nasze postrzeganie. Widzimy Osobę z Niepełnosprawnością, która pomimo swojej częściowej dysfunkcji może coś z siebie dać. Nie musi być tylko biorcą zasiłków, których jak najbardziej potrzebuje, ale może też być człowiekiem społecznie użytecznym. Takie podejście znacznie podnosi samoocenę, a poprzez to pomaga podnieść poczucie sprawczości oraz zmienić sposób postrzegania osób z różnymi niepełnosprawnościami przez zdrową część społeczeństwa.
Dumna ze swojej tożsamości powinna być każda Osoba z Niepełnosprawnością. Poczucie godności dodatkowo wzmacnia możliwość samostanowienia, czyli swobodnego decydowania o swoim losie i przyszłości, bez zewnętrznej presji lub przymusu, a także samodzielność np. podjęcie pracy dostosowanej do swoich możliwości, wyprowadzenie się od osób opiekuńczych – najczęściej rodziców i skorzystania z innych form wsparcia w codziennym życiu.
Asystencja osobista jest tu świetnym rozwiązaniem i wiele osób z pewnością chciałoby z niej skorzystać. Jednak wciąż brakuje prawomocnej ustawy, która gwarantowałaby dostęp do całego życia dla osób, które nie poradzą sobie bez wsparcia, a jednocześnie chciałyby żyć na własny rachunek odciążając najbliższych, którzy niejednokrotnie nie mają już sił by opiekować się swoimi dorosłymi dziećmi. To jedyna szansa na niezależność dla osób, które nie chcą trafić pod skrzydła opieki instytucjonalnej i mają do tego prawo, ponieważ życie według nie swojego planu, wykonywanie czynności zgodnie z grafikiem, jak na komendę, pozbawia podmiotowości, godności i nie napawa dumą.